+kolory mojego (u)czucia+
Komentarze: 0
na poczatku bylo tak przyjemnie, milo, powolutku i delikatnie... potem bylismay coraz bardziej do tego wszystkiego przekonani, uczylismy sie siebie nawzajem... by z kolei na czas jakis zrobilo sie zupelnie goraco, ale nie na tyle, aby sie sparzyc i uciekac... a potem gdzies to wszystko znikalo, zdawalam sie tego nie dostrzegac... i zniklo w koncu, prysnelo... aaa... teraz pustka...
Dodaj komentarz