Komentarze: 0
i to zeby jeszcze chociaz tylko jeden... dzien?!! chyba zycie cale dotychczasowe..nie wiem jednak jak sobie pomoc, jak sie z tego blednego kola wyrwac. ciagle i nigdy niedoszle postanowienia, oklamywanie samej siebie. jednak wszystko to takie bezskuteczne, bezcelowe i puste. jak wszystko. codziennie od nowa walka. walka, w ktorej nie wygranych i przegranych, bo wszystkie te cholerne batalie tocze ze soba...wygrywam ja i przegrywam tez ja. nie ma wiec zwyciezonych, jednak zawsze sa pokonani... smutno mi. dusze sie juz w tym wszystim, w tej swiadomosci, ze cokolwiek nie zrobie, to i tak bedzie to zle. zle juz od podstaw i az do samego konca. gorycz?! chyba juz nie. teraz juz tylko zrezygnowanie i nieuchronny koniec. pass.