Archiwum listopad 2002


lis 30 2002 przypowiesc o Nikim Waznym
Komentarze: 2

zyla lat osiemnascie. w swoim krotkim i jakze nieudanym zyciu nie osiagnela niczego waznego. wszystko, co robila, robila zle. wszyscy dalecy jej ludzie nie kochali jej. zaczynala wiele rzeczy, ale zadnej nie doprowadzila do konca. byla zla corka, zla siostra, zla dziewczyna, zla przyjaciolka, zla kolezanka, zla uczennica, a takze zlym czlowiekiem. nikt nie bedzie jej dobrze wspominac, nikt nawet nie bedzie o niej pamietac. wszyscy odetchneli z ulga, kiedy odeszla. kim byla? byla Nikim Waznym... niech spoczywa w niepokoju.

envy : :
lis 28 2002 zdycham!
Komentarze: 0

padam na pysk! naprawde, na nic nie mam sily. najpierw zajebiscie ciezki i nieprzyjemny dzien w szkole, a potem 6 godzin w pracy!uff! jestem zmarznieta, wykonczona i usypiajaca... ide do wanny - goraca posciel i cieple, wygodne lozeczko to wszystko, czego mi teraz potrzeba, a poucze sie jutro w autobusie...:) o wlasnie tak zrobie!sppppaaaaaaaaacccccccccc!!!!!!!!!!!!!

wniosek: im wiecej na siebie biore, tym mniej mysle o klopotach. fakt, ze one nie znikaja, ale chociaz chwilowo nie zaprzataja mi glowy. ulga... szkoda tylko, ze musze byc albo zdolowana i zalamana albo tak zmeczona, ze juz mi wszystko obojetne... czy nie moge byc choc czasami po prostu  SZCZESLIWA?!

envy : :
lis 27 2002 miałam - 1 os., l.poj., r.żen., czasu PRZESZŁEGO!!!!...
Komentarze: 0

ha! no wlasnie - MIAŁAM. mialam kiedys brata, ale juz NIE mam!!! z mojegu punktu widzenia nie jest to kwestia jedynie posiadania jednego nazwiska, wiezow krwi, itepe... nad tym trzeba jeszcze troche popracowac. tylko, ze komu by sie chcialo starac sie dla siostry??? siostra to siostra. narzedzie wielofunkcyjne, ktore mozna : ponizyc, olac, obrazic, nie docenic, wyzyc sie na owym urzadzeniu, dac ujscie swoim emocjom, pokazac, jak bardzo ma sie owe COS w d..., wykorzystac, nie szanowac i wreszcie zupelnie sie TYM nie interesowac, PRAWDA??? a siostra i tak bedzie siostra, bo przeciez musi, nie? fajny schemacik, fajny. tylo, ze ja podziekuje juz. postoje. wole dialogi od monologow i jakos nie bardzo mi taki uklad lezy...dzialam dwubiegunowo, a to znaczy, ze jak daje, to czasami chcialabym tez brac; jesli mozna na mnie liczyc, to ja tez chce miec na kim polegac! taka mala NIEEGOISTYCZNA wizja sprawiedliwosci? alez skad! przeciez ON i tak bedzie wiedzial lepiej i nie!o,  nie znizylby sie przenigdy do mojego poziomu. przemyslec to??? po co! pogada i jej przejdzie, jak zwykle. najwyzej sie powie ze dwa mile slowka i juz bedzie "urobiona"...hehe!            VALID ERROR!!! NIE TYM RAZEM! piekny system rzeczywistosci tzw. wygodnej i niemeczacej, ale niestety zawodnej... bo zawiodlam biednego braciszka (ofiare, jak w kazdej bajce pewnie...)... wredna, zimna i nieczula (niewdzieczna?!) siostrzyczka postanowila sie nie dac (zgnebic...?)... och! smutno, zal biednego chlopaczyny, myslal, ze zawsze bedzie tak dobrze (wygodnie?), a tu... klapa! wyrazy wspolczucia pokrzywdzonemu! narod szlocha.... dobranoc

envy : :
lis 25 2002 pierdole
Komentarze: 3

wszystko i wszystkich... wszyscy udaja, ze zycie jest zajebiste i, ze im tak swietnie na tym swiecie. a to w wiekszosci przypadkow jedna wielka bajka. obluda, falsz i nieskazona zadnym pozytywnym  pierwiastkiem hiPOoKryZja!!! to w nas siedzi! tylko po co udajemy, ze jestesmy cacy?!! ich habe keine Anung... i to tak w kolko; mowimy sobie ladne rzeczy - myslimy: sp...; udajemy jakis niepojety altruizm, a tak naprawde myslimy tylko o tym, zeby nam bylo dobrze. Jezu! w jakim swiecie ja zyje?!! kto nas tak wychowal, nauczyl?!! i przede wszystkim PO CO? jaki to ma sens tak bez zadnego sensu?!!!!!! no pytam sie? ja juz dluzej nie chce. panicznie boje sie ludzi...paranoidalny stan samozrozumienia???

envy : :
lis 22 2002 cos nie dziala, jak powinno...
Komentarze: 0

swiat zwariowal i stanal do gory nogami! od pewnego czasu wokol mnie dzieja sie rzeczy, ktorych nie rozumiem i nie potrafie wyjasnic, co dodatkowo dziala na moja niekorzysc, bo glowna podejrzana jestem ja! tylko, ze ja sama chcialabym wiedzie c, co sie dzieje. chyba to po prostu zostawie tak, jak jest, bo przeciez tylko winni sie tlumacza! pograzam sie coraz bardziej w szkole, tylko, ze teraz naprawde nie moge sobie zarzucic, ze sie nie ucze, bo wlasciwie caly czas cos robie... wiec dlaczego mi nie wychodzi??? caly czas staram siebie jakos okreslic, ale wciaz jestem chyba daleko. w kazdym razie pracuje nad soba i chociaz nie widze jak na razie zadnych efektow, to czuje, ze musze walczyc. walczyc o byt, walczyc o siebie. jedyne, co mnie jeszcze jakos trzyma, to takie malutkie przeblyski nadziei, ktore gdzies tam od czasu do czasu sie pojawiaja. chociaz to pocieszajace. niestety na dluzsza mete nic absolutnie z tego nie wynika, a ja doskonale wiem, ze prawie wszystko zalezy w tej chwili ode mnie. od tego ile wysilku i ciezkiej pracy w to wszystko wloze...

envy : :